Cześć! W ostatnich dniach światowe media obiegła informacja "Malezyjski operator portów lotniczych (MAHB) pilnie poszukuje właścicieli trzech Boeingów 747-200 pozostawionych w międzynarodowym porcie lotniczym w Kuala Lumpur". Ludzie bardzo często porzucają samochody, zwierzęta, a nawet żony lub mężów i specjalnie nikogo to już nie dziwi, ale porzucić trzy samoloty? To już jest niezły hit:).
Chodzi o maszyny o znakach rejestracyjnych:
- TF-ARH
- TF-ARN
- TF-ARN
MAHB zaznaczył, że jeżeli właściciel nie zgłosi się po swoją własność w ciągu 14 dni to maszyny zostaną sprzedane, a uzyskane środki przeznaczone będą na spłatę należności z tytułu opłat lotniskowych. Komunikat został wydany w momencie kiedy zostały wyczerpane wszystkie możliwości nawiązania kontaktu z ostatnimi właścicielami. W poszukiwania włączyli się również miłośnicy lotnictwa, a ślady prowadziły w kierunku linii Air Atlanta Icelandic. Przewoźnik w wydanym oświadczeniu wyraźnie jednak zaznaczył, że samoloty zostały kilka lat temu wyrejestrowane i przekazane leasingodawcy. To jeszcze bardziej komplikuje sprawę, a szansa, że ich właściciel się po nie zgłosi jest bardzo mała (szczególnie po przeliczeniu kosztów postoju przez dłuższy okres czasu:)). Trzeba przyznać, że historia bardzo nietypowa i ciekawa. O losie niechcianych Jumbo Jetów będę informował na bieżąco:).
Po kilku dniach zgłosiła się firma Swift Air Cargo, która twierdzi, że pół roku temu nabyła samoloty, ale lotnisko do tej pory kwestionuje dokumentacje i tym samym nie mogą ich odebrać. Lotnisko uważa, że muszą zostać okazane dokumenty rejestracyjne zanim pozwolą komuś zbliżyć się do samolotu. Przewoźnik natomiast upiera się, że nie może ich otrzymać bez badań technicznych (a nie mogą ich zrobić, bo nie są dopuszczani do maszyn).Cyrk:)
OdpowiedzUsuń