"Jak równo silnik gra, jak śmiało śmigło tnie!
Już ginie pośród chmur najśmielszych orłów niebotyczny ślad,
Nie straszny mrok i mgła, nie straszny wiatr, co dmie,
Jesteśmy od Ikara mędrsi o tysiące lat! "
Cześć! Relację z obchodów 75 rocznicy Bitwy o Anglię zacząłem od refrenu przepięknego "Hymnu Lotników Polskich". Dla każdego pilota jest to pieśń o wyjątkowym i bardzo podniosłym charakterze. Jestem wielkim miłośnikiem pieśni patriotycznych i bardzo żałuje, że współcześnie przywiązuje się do nich tak małą wagę. W mediach i stacjach radiowych dominują piosenki bez żadnego przekazu, puste i totalnie bezwartościowe, a młodzież ma problemy nawet ze znajomością zwrotek Hymnu. Na szczęście od czasu do czasu pojawiają się takie wydarzenia jak wspólne śpiewanie pieśni o Powstaniu Warszawskim, gdzie całe rodziny, dorośli i dzieci wspólnie śpiewają, a wiele osób ma łzy wzruszenia w swoich oczach. Takie obrazki bardzo cieszą i jednocześnie pokazują, że patriotyczny duch w narodzie (przynajmniej w jego) części nadal jest żywy.
Teraz słów kilka o samych obchodach zorganizowanych na terenie Aeroklubu w Radawcu. Jak było? Było bardzo dobrze i naprawdę mi się bardzo podobało. Wiadomo, że nie była to wydarzenie pokroju Air Show, ale było bardzo kameralnie i sympatycznie. Pod względem lotniczym również było ciekawie. Maszyny przylatywały jedna po drugiej, początkowo robiły niski przelot nad lotniskiem, a następnie kołowały przed zgromadzoną publicznością. Ludzi przy barierkach wraz z upływem czasu było coraz więcej, ale nie było większego problemu ze znalezieniem dogodnego miejsca do fotografowania (szczególnie po intensywnych treningach w Dębinie i Radomiu:)). Kiedy maszyny ustawiły się na statyce była możliwość porozmawiania z pilotami, którzy byli bardzo życzliwi i otwarci. Z dodatkowych atrakcji była możliwość podziwiania grup rekonstrukcyjnych oraz modeli RC.
Taylorcraft Auster - wyprodukowany w 1944 roku samolot wielozadaniowy, którego głównym zadaniem było wyszukiwanie celów dla artylerii i korygowanie ognia, loty dyspozycyjne oraz zapoznawanie oficerów z polem walki. Był używany między innymi jako pomocniczy w polskich dywizjonach myśliwskich, a także stanowił podstawowe wyposażenie polskiego 663 Dywizjonu Samolotów Artylerii we Włoszech.
Prototyp de Havilland DH.82 Tiger Moth został oblatany w październiku 1932 roku. Były to czasy rekordowych przelotów, wiatru w otwartych kabinach i lotników w skórzanych kombinezonach. T7230 jest autentycznym samolotem, który pamięta czasy drugiej wojny światowej, a dalej jest w stanie zdatnym do latania. Został zbudowany w 1939 roku i przekazany Królewskim Siłom Powietrznym (RAF) jeszcze w czasie Bitwy o Anglię. Przez całą wojnę szkolił późniejszych pilotów Spitfire'ów czy Lancasterów. T7230 wziął udział w filmach dokumentalnych m.in. "Historia Polskiej Awiacji - Tiger Moth". Córka Marszałka Piłsudskiego - Pani Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska wyszkoliła się na tym typie samolotu w 1942 r., a w roku 2007 również wykonała lot na T7230.
De Havilland Canada DHC-1 Chipmunk 22 - samolot zaprojektowany w Kanadzie przez inż. Wsiewołoda Jakimiuka (przed wojną konstruktora PZL, m.in. twórcę PZL.11, P.24 oraz P.50 Jastrząb). Był to samolot szkolny - następca DH. 82 Tiger Mouth. Koncepcja Chipmunka narodziła się w Polsce przed wojną. W Kanadzie wyprodukowano ponad 200 egzemplarzy DHC-1, w Anglii około 1000, a w Portugalii 66 sztuk. Samoloty służyły do szkolenia w RAF do lat 70. XX w., ale do zadań pomocniczych używano ich jeszcze w drugiej połowie lat 90, 50 lat od oblotu. Obecnie ocenia się liczbę zachowanych egzemplarzy na około 500. SP-YAC został wyprodukowany w 1959 r.
Ciekawie było zarówno na ziemi jak i powietrzu. Za 150 zł można było odbyć lot widokowy na pokładzie szybowca. Tutaj mijanka z B744 Transaero:)
Miłośnicy skoków spadochronowych również znaleźli coś dla siebie.
Marsz Lotników Polskich - jego autorem jest Stanisław Latwis - pilot 111 Eskadry I Pułku Lotniczego w Warszawie. Latał na wielu typach samolotów lat 1920-1937. Zginął 29 maja 1935 podczas szkolenia młodych pilotów pilotując samolot Potez XV w Dęblinie. Niestety nie doczekał się oficjalnego uznania jego utworu za Hymn Lotników Polskich. Słowa napisała Anna Zasuszanka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz