Środa, 13 lipca 2016 r, - "Mi-6"

Cześć! Pod koniec ubiegłego roku do Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie trafił śmigłowiec Mi-6. Przewieziona z Łodzi maszyna została przemalowana oraz poddana innym niezbędnym zabiegom renowacyjnym. W tym tygodniu postanowiłem sprawdzić jak jedyny w Polsce Mi-6 prezentuje się na żywo. Przed wyjazdem doskonale wiedziałem, że jest to śmigłowiec potężnych rozmiarów, ale nie spodziewałem się, że zrobi na mnie aż tak duże wrażenie. Jest naprawdę ogromny, a wszystko co znajduje się w jego otoczeniu (ludzie, samochody czy inne śmigłowce) wydaje się bardzo małe. Jego długość z obracającym się wirnikiem i śmigłem ogonowym wynosi aż 41,74 m, bez łopat wirnika i śmigła - 33,16 m, wysokość to 9,15 m, a rozpiętość skrzydeł 15,3 m - potęga! 




Pierwszy egzemplarz został ukończony wiosną 1957 roku. Przed szerszą publicznością Mi-6 zadebiutował na defiladzie lotniczej w Tuszynie w 1958 r. Praktyczne użytkowanie śmigłowca rozpoczęto w 1963 roku, a dwa lata później po raz pierwszy pokazano go za granicą na Salonie Lotniczym w Paryżu. Mi-6 były w ZSRR wykorzystywane zarówno w wojsku (do przewodu żołnierzy i ładunków bojowych ) jak i gospodarce (np. przy wykonywaniu prac montażowych). 


W 1976 roku Mi-6 o znakach rejestracyjnych SP-ITA przetransportował z Gliwic do Krakowa pomnik Władysława Jagiełły, a następnie postawił go na cokole Pomnika Grunwaldzkiego.



Taki mały - taki duży:) 






Warto się wybrać do Dęblina i zobaczyć ten fantastyczny śmigłowiec. Zapewniam Was, że żaden film i żadna fotka nie jest w stanie oddać jego rozmiarów - to trzeba przeżyć. Dobrze, że znaleźli się ludzie, którzy postanowili dać mu drugie życie. Dzięki ich staraniom możemy cieszyć nasze oczy widokiem Mi-6, a jest to bez wątpienia widok niezapomniany i zupełnie wyjątkowy. 

2 komentarze: