Cześć! Postanowiłem ruszyć na blogu z nowym cyklem pt. "Słynne samoloty". Od czasu do czasu będą opisywał ciekawe maszyny oraz związane z nimi historie. Na pierwszy ogień zajmę się flotą, którą podróżował Adolf Hitler ( akurat tej postaci nikomu przedstawiać nie trzeba, więc skupię się na samolotach). Junkers Ju 52 został włączony do służby w Lufthansie w 1932 roku, a od listopada tego samego roku A.Hitler zaczął korzystać z niego podczas lotów kampanijnych. Używał go również w roku 1933, a także w kolejnych latach. Jego osobista maszyna o numerze rejestracyjnym D-2600 nosiła nazwę "Immelmann II", dzięki temu personel lotniska bardzo łatwo mógł poznać kto znajduje się na pokładzie samolotu, który właśnie ląduje. W 1937 roku Hitler miał do dyspozycji trzy Ju 52, a cała eskadra rządowa liczyła łącznie sześć tego typu samolotów ( jednego używał również Himmler).
Ju 52
W roku 1942 do floty transportowej został włączony Focke-Wulf FW 200 "Condor". Była to udoskonalona wersja używanego nieco wcześniej Focke-Wulf 200 "Condor" (o nazwie Immelmann III). Był to samolot nie tylko szybszy od Ju 52, ale również zdecydowanie lepiej wyposażony oraz pozwalający na loty transatlantyckie bez międzylądowania. Co ciekawe pod fotelem Hitlera znajdowała zapadnia pozwalająca w razie niebezpieczeństwa pociągnąć za dźwignie i przez otwarty luk wyskoczyć ze spadochronem.
Fotel
System ten został udoskonalony (poprzez wprowadzenie wyrzutni) w nowym Ju 290 A6, który został wprowadzony do służby jesienią 1944 roku. Maszyna uzbrojona była w dziesięć działek kalibru 10 i 20 mm. W jej wyposażeniu również znajdował się specjalnie przystosowany fotel (otoczony stalowymi płytami pancernymi) po pociągnięciu za dźwignie i otwarciu wyjścia ewakuacyjnego swobodnie się ześlizgiwał, a następnie opadał wraz z pasażerem na ziemię. Pod koniec wojny niemiecka flota dysponowała prawie 40 samolotami, w tym 13 "Condorami", kilkoma Ju 290 oraz mniejszymi "Siebel" oraz "Fieseler Storch". Ten ostatni czekał na Hitlera w kwietniu 1945 roku gdyby ten zdecydował się uciekać z Berlina.
***
Wszystkie samoloty były bardzo dokładnie pilnowane zarówno przez pododdziały SD jak i SS. Grono osób z personelu było bardzo wąskie, a przestrzeganie procedur bezpieczeństwa bardzo dokładnie określone. Po nominacji na kanclerza Hitler zatrudnił kapitana Lufthansy Hansa Baura. To właśnie jemu powierzył zorganizowanie rządowego transportu lotniczego i niemal zawsze nalegał by to właśnie on siedział za sterami samolotu. Przed każdą podróżą odbywał się 10-15 minutowy lot próbny (bez pasażerów). Podczas nich niezbędne było osiągnięcie wysokości przelotowej (ładunki wybuchowe z zapalnikiem barometrycznym wybuchały na określonej wysokości).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz