Niedziela, 26 czerwca 2016 r. "Samolot długo kołował nad lotniskiem, a Spottersi patrzyli" - o błędach słów kilka...

Cześć! "Pasażerowie przeżyli chwile grozy", "Horror w powietrzu", "Samoloty minęły się o włos", "O krok od dramatu", "Spottersi obecni na lotnisku" - prawda, że brzmi znajomo? Tego typu określenia regularnie pojawiają się zarówno w prasie (bardzo często) jak i na forach internetowych (na szczęście dużo rzadziej). Dzisiejszy wpis będzie właśnie o tego typu błędach. Współcześni dziennikarze nie mają wśród społeczeństwa najlepszej opinii.  Niestety, ale prawda jest taka, że przez lata sami na to solidnie zapracowali. Stronniczość, totalny brak rzetelności i profesjonalizmu. Generalizuje? Wrzucam wszystkich do jednego worka? Pewnie tak, ale sami musicie przyznać, że dziennikarzy informacyjnych z prawdziwego zdarzenia zarówno w Polsce jak i na świecie jest bardzo mało. Co mnie denerwuje najbardziej? Zdecydowanie pogoń za sensacją. Najdrobniejszy incydent wyrasta w mediach niemal do rozmiarów tragedii narodowej. Na YT bez problemu znajdziecie kilkaset filmów gdzie samolot ląduję podczas silnego wiatru. Jest to zupełnie normalne, a piloci są doskonale wyszkoleni, by sobie radzić w tego typu sytuacjach. Tymczasem dziennikarze od czasu do czasu wstawią tego typu obrazek na portal informacyjny dokładając do tego mrożący krew w żyłach tytuł i równie przerażający opis chcąc wzbudzić zainteresowanie czytelników. Co z tego, że z prawdą nie ma to za wiele wspólnego skoro liczą się dla nich jedynie wyświetlenia? To wkurza, irytuje i jednocześnie przeraża. Szukanie sensacji to jedno, a brak podstawowej wiedzy to drugie. Na zdjęciu A330, a w podpisie A320. Na fotce B777 jak w mordę strzelił, a podpisany rzecz jasna "Jumbo Jet". Mylenie typów, linii, lotnisk, a nawet określeń miłośników lotnictwa jest na porządku dziennym. Kreatywność niektórych dziennikarzy nie zna granic. Jak zobaczycie artykuł z przylotu jakiegoś ciekawego samolotu to możecie być pewni, że zamiast Spotterów znajdziecie w nim Spottersów. Naturalnie można mieć tysiąc usprawiedliwień i bagatelizować problem, ale moim zdaniem z tego typu błędami jest dokładnie tak samo jak z błędami językowymi. "Wyszłem z domu", "Wziełem portfel" - niby przekaz zrozumiały, ale czy to brzmi dobrze? Zdecydowanie nie i genialnie ukazał to w swoim skeczu kabaret Smile. 


Czasami błędy popełniają również osoby zarejestrowane na forach lotniczych. Z jednej strony od nich należałoby wymagać więcej (bo to właśnie oni "siedzą" w temacie), ale z drugiej każdy kiedyś zaczynał i każdy miał na początku mniejsze lub większe wpadki. Dziennikarze w przeciwieństwie do pasjonatów biorą za swoją pracę konkretne pieniądze, więc w zamian powinni wykazać się profesjonalizmem i poważnym podejściem do tematu, którym się zajmują. Jak widzicie celowo nie wymieniłem tytułów gazet, nazw portali oraz telewizji ponieważ moim celem nie jest robienie komukolwiek antyreklamy. Chciałem jedynie pokazać, że tego typu problem istnieje i to od wielu lat. Czy coś się zmieni w najbliższej przyszłości? Wątpię. Współcześnie w redakcjach obowiązują zwyczajnie inne priorytety. Na koniec wspomnę jeszcze o grupie osób, z którymi miał styczność niemal każdy Spotter. "Lotniskowi mądrale"- czyli osoby, które ewentualne braki w wiedzy lotniczej nadrabiają kreatywnością oraz dużą pewnością siebie:) Bez nich każde lotnisko byłoby nudne...



1 komentarz:

  1. Liczba podwójnie mnoga, że tak się wyrażę, częsta jest w wyrazach pochodzenia angielskiego - to tak a propos tych "spottersów" - widziałam to w wielu różnych przypadkach, dla różnych słów. Chyba nie do uniknięcia ;)

    OdpowiedzUsuń